Fortnite pozwany! Czy to koniec Epic Games?

[Jeazzus]

 

Twórcy Playerunknown's Battlegrounds czują coraz większe zagrożenie ze strony Fortnite. Epic zdążyło się już jednak rozpędzić i tej machiny do zarabiania pieniędzy nic już nie powstrzyma.

 

Deweloperzy odpowiedzialni za stworzenie Playerunknown's Battlegrounds już dawno sugerowali, że mogą podjąć prawne kroki przeciw ich największemu rywalowi jakim jest Fortnite. O ile jeszcze jakiś czas temu PUBG stało na szczycie, to teraz mocno spada w notowaniach, a twórcom gry zaczyna się palić grunt pod nogami. W związku z takim stanem, twórcy PUBG złożyli pozew przeciw deweloperowi odpowiedzialnemu za Fortnite, zarzucając złamanie praw autorskich. PUBG Corp., firma z siedzibą w Korei Południowej, pozwała amerykańskie Epic Games, zarzucając studiu, że Fortnite jest w niektórych aspektach kopią PUBG. Oskarżyciele dodają, że tak naprawdę to pozew został złożony już w styczniu tego roku w sądzie w Seulu, a w roli strony broniącej występuje Epic Games Korea, koreański oddział Epic.

 

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że PUBG działa na silniku Unreal Engine stworzonym przez stronę pozwaną, czyli Epic

 

We wrześniu ubiegłego roku PUBG Corp. oznajmiło, że analizuje czy "Fortnite nie kopiuje doświadczeń, z których znane jest PUBG". Koreańskie studio podkreśla, że to właśnie "PUBG jest pierwszą niezależną strzelanką Battle Royale". Doniesienia nie mówią nic o szczegółach pozwu, jednak PUBG Corp. wcześniej podkreślało, że UI, rozgrywka i wiele innych elementów wykazują podobieństwa pomiędzy PUBG i Fortnite. Jeszcze w marcu sam Brendan Greene, czyli Playerunknown utrzymywał, że całościowo Fortnite jest dobrym zjawiskiem dla gatunku battle royale. "To świetnie, że przestrzeń battle royale się rozszerza i Fortnite dostarcza ten gatunek do rąk większej ilości ludzi" - powiedział Greene. W ubiegłym roku PUBG było na szczycie popularności gier battle royale, jednakże pierwszeństwo przejmuje teraz Fortnite. Gra studia Epic cieszy się ogromną popularnością i przynosi ogromne ilości pieniędzy. Z ostatnich raportów wynika, że ta darmowa produkcja przyniosła 300 milionów dolarów USD dochodów w samym kwietniu.

 

Inni wydawcy już przebierają nogami, żeby podczepić się do tego trendu – dlatego też w nowym wydaniu Call of Duty zrezygnowano ze stworzenia kampanii fabularnej dla pojedynczego gracza, żeby zdążyć z opracowaniem trybu battle royale, a pierwszy rzut oka na Battelfield V wskazuje, że będziemy mieć do czynienia z radosna rozwałką znaną z Fortnite.

Walka o względy (i portfele) graczy pomiędzy dwoma największymi konkurentami przybiera na sile – szczególnie po ogłoszeniu, że Fortnite chce zadebiutować w Korei Południowej, ojczyźnie PUBG.

 

 

źródło

źródło

[Conte]

Nie reagowali kiedy Fortnite dopiero co powstawał, to teraz będą musieli walczyć, choć nie sądzę żeby udało im się wygrać tą sprawę. Fortnite oczywiście jest żywą kopią PUBG'a, ale ma także wiele elementów wyróżniających tę grę. 

Co ty taki aktywny z tymi artykułami?

 

[Jeazzus]

2 godziny temu, Conte napisał:

Co ty taki aktywny z tymi artykułami?

Bo już blisko 1k postów.

 

PUBG nie pozwałby Fortnita gdyby zgadzało im się w portfelach.

[Puchaty]

PUBG strzela sobie teraz w kolano, wytaczając pozew przeciw Epic Games, ponieważ korzysta z tego samego silnika co Fortnite. Ludzie odbierają to tak, że PUBG traci hajs to przyczepia się do Epic Games o jakieś podobieństwa. Tak samo H1Z1 mogłoby pozwać PUBG'a i Fortnite'a, ponieważ H1Z1 było na samym początku. Dlaczego tego nie robią? Ponieważ twórcy H1Z1 ostatnio skupiają się na odratowaniu gry i w czerwcu ta gierka ma się cofnąć do lat świetności. Mam nadzieję, że im to wyjdzie, bo jeśli wrócą na stary rozrzut broni, stary HUD, który był dla mnie świetny, to sam przerzucę się z Fortnite na H1Z1. Już można zauważyć, że więcej ludzi zaczyna na nowo grać w H1Z1 z nadzieją, że stare czasy powrócą, mam nadzieje że twórcy niczego nie zepsują i w czerwcu będzie można już zagrać w nowe/stare H1Z1.